Przejdź do głównej zawartości

Nie chodzi tylko o prawa kobiet

Stare pytania, nowe pomysły: Co oznacza feminizm dziś? O tym opowiedzą blogerki Jana Braumüller i Ninia LaGrande.

Kim Berg, 15.10.2018
Ninia LaGrande
Ninia LaGrande © Steffen Baranski

Co znaczy dla was feminizm?

Jana: Feminizm oznacza, że walczę nie tylko o moje prawa, lecz o tych i z tymi, którzy są poszkodowani strukturalnie, ponieważ na przykład należą do mniejszości.

Ninia: Dla mnie feminizm oznacza równouprawnienie wszystkich rodzajów płci, niezależnie od ich seksualności, ich ciała, ich religii i pochodzenia. Feminizm musi być antyrasistowski, antyklasowy i zwalczający wrogość wobec niepełnosprawnych.

Dla mnie feminizm oznacza równouprawnienie wszystkich rodzajów płci.
Blogerka Ninia LaGrande

Pierwsze feministki walczyły o równość wobec prawa. O co chodzi dzisiaj?

Ninia: Równouprawnienie mamy wprawdzie zapisane w ustawie, ale rzeczywistość wygląda inaczej. Do aktualnych tematów należą #metoo, antyrasizm, zwycięstwo sił prawicowych, bezpieczne porody, równa płaca za taką samą płacę i kultura fizyczna.

Jana: Generalnie chodzi o rodzinę i samostanowienie. Moim zdaniem również zagrożenie ze strony prawicowych populistów i populistek oraz rasizmu stanowią aktualne tematy. 

Jana Braumüller
Jana Braumüller © Lydia Hersberger

Gdzie w Niemczech widzicie potrzebę poprawy sytuacji w zakresie równouprawnienia?

Jana: Debaty #MeToo i #MeTwo pokazały, że przemoc na tle seksualnym, utrzymujący się nadal seksizm i rasizm są dla naszego społeczeństwa dużym wyzwaniem. Poza tym musimy stać się dużo lepsi w wychowywaniu dziewczynek i chłopców bez wzmacniania stereotypowego wyobrażenia o roli mężczyzny i kobiety w społeczeństwie. Uważam to za problem, że nadal jeszcze zasiada dużo za mało kobiet w radach nadzorczych i na stanowiskach kierowniczych.

Ninia: Tematom feministycznym poświęca się w polityce niewiele miejsca. Kobiety ciągle jeszcze zarabiają mniej niż mężczyźni, stanowią 90 procent samotnie wychowujących osób, są częściej biedne i dużo bardziej dotknięte przemocą. Wydaje mi się nawet, że dla rządu niemieckiego pracuje więcej sekretarzy stanu o imieniu Hans niż takich, które są kobietą.

Blog Ninii LaGrande

Not Another Woman Mag , video Jany Braumüller

© www.deutschland.de